Co oznacza jazda Toyotą Land Cruiser w 2025 roku? To wciąż najlepszy SUV

Land Cruiser to, bez wątpienia, ulubiony produkt Toyoty dla autora. Miał szczęście prowadzić każdą generację sprzedawaną w USA (kiedyś Series 70), i jego niezmienny duch wytrzymałości i wszechstronności po prostu do niego przemawia. Na szczęście będzie miał okazję towarzyszyć naszemu Toyota Land Cruiserowi 2025 przez następne 12 miesięcy.

Nowy Land Cruiser

Dla nieznających tematu — nowy Land Cruiser jest nowy praktycznie pod każdym względem. Co dla fanów jak autor jest kluczowe, technicznie jest to Land Cruiser Prado, mniejsza wersja pełnowymiarowego Land Cruisera, która kiedyś była dostępna w USA i nadal sprzedawana globalnie. Prado istnieje od lat 70. i przez wiele lat była sprzedawana w USA jako Lexus GX.

„Mniejszy” to jednak termin względny. W porównaniu z dużą serią 300 sprzedawaną za granicą, seria 250 ma tę samą szerokość, krótszą o około 30 mm długość i niższą wysokość o ok. 53 mm. Większość różnicy w wysokości wynika z obniżenia prześwitu do 210 mm (o 20 mm mniej niż poprzednio). Auto osadzone jest na tej samej ramie i ma identyczny rozstaw osi – 2850 mm, co zachowuje właściwe proporcje. Wnętrze praktycznie nie różni się od większego brata. Wygląda, jakby karoserię „sprężono” w dużym worku próżniowym, żeby wyglądała na mniejszą.

Silnik — bez wątpienia mniejszy

Stary, mało obciążany silnik V8 z poprzednich modeli i Lexusa GX odszedł do lamusa. Został zastąpiony turbodoładowanym rzędowym 4-cylindrowcem z układem hybrydowym. Pod względem mocy oferuje o 55 KM mniej niż V8, ale za to o 87 Nm więcej momentu obrotowego, co daje łącznie 326 KM i 630 Nm. Co więcej, znacząco poprawia wyniki zużycia paliwa według EPA z 18/13/15 l/100 km (miasto/trasa/suma) do 10,7/9,4/10,2 l/100 km — różnica naprawdę ogromna.

Co otrzymano

Obecnie Land Cruiser dostępny jest w dwóch wariantach — to dwa razy więcej niż kiedyś. Prezentowany egzemplarz to wersja topowa, oznaczona po prostu jako Land Cruiser. Wersja bazowa nosi nazwę Land Cruiser 1958 Edition (na pamiątkę roku wprowadzenia modelu). Nawet pracownicy Toyoty nie potrafią wytłumaczyć, skąd ten system nazewnictwa.

W standardzie znalazły się takie udogodnienia jak 12,3‑calowy cyfrowy zestaw wskaźników, 12,3‑calowy ekran multimedialny, elektryczna klapa bagażnika, podgrzewane i wentylowane przednie fotele oraz system Multi Terrain Select z sześcioma trybami jazdy off‑road. Cena wyjściowa: $62,920.

Na to nałożono niemal cały katalog opcji — co wcale nie było trudne, bo był krótki. Najważniejszy pakiet Premium zawiera 14‑głośnikowe audio JBL z subwooferem, elektryczny dach panoramiczny, skórzaną tapicerkę, bezprzewodową ładowarkę telefonu, wyświetlacz head‑up, pamięć ustawień fotela kierowcy, chłodziarkę w konsoli środkowej, kamerę w lusterku wstecznym oraz dodatkowe systemy bezpieczeństwa: asystent pasa, ostrzeżenie przed ruchem poprzecznym z przodu, adaptacyjny tempomat w korkach oraz roczną subskrypcję 4G (nawigacja, cyfrowy klucz).

Opony i napęd terenowy

Autor zachował 18‑calowe felgi, ale zastosował bardziej terenowe opony Michelin LTX Trail. Choć wyglądają skromnie, w porównaniu terenowym z Fordem Bronco Sasquatch i Jeepem Wranglerem Rubicon Land Cruiser pokonał te same trasy i nigdzie nie ugrzązł.

Wspomaga go pakiet osłon (skidplate) chroniący przekładnię i tylny mechanizm różnicowy — oprócz standardowej osłony przedniej. Dodatkowo dołożono rock rails: niezbędne przy poważnym „rock crawlingu”.

Stabilizator i kolory

Uwagę autora przyciągnęło, że system odłączania przedniego stabilizatora poprzecznego, wcześniej standardowy, stał się opcją. Toyota miała problem z dostawami, a jego montaż opóźniałby produkcję. Pozostaje przetestować na szlaku, czy warto było czekać.

Aby wyróżnić się na parkingu, wybrano dwukolorowe malowanie Trail Dust i Grayscape. Wnętrze uzupełniono: przedłużoną, 3-letnią subskrypcją usług Connected, dywanikami materiałowymi, matą bagażnika, nakładką na tylny zderzak oraz lampą w klapie bagażnika do nocnego załadunku. Finalna cena to $70,559.

„Mały” Land Cruiser — wielkie plany

Nie mogąc doczekać się publikacji, autor przejechał już ponad 3500 km. Oprócz wspomnianego testu terenowego, planuje zabrać auto na biwak, w długie trasy i być może na coś naprawdę wyjątkowego. Zna kogoś, kto posiada Land Cruisera serii 60, co pozwoli na porównanie. Ciekawi go, czy hybrydowy układ rzeczywiście zapewni osiągi zgodne z EPA.

Marzył o instrukcji krok‑po‑kroku, jak zamienić prostokątne reflektory na okrągłe „Heritage” z wersji 1958 Edition — wyglądają znacznie atrakcyjniej. Niestety terenówka technicznie należy do Toyoty, która odmówiła. Może wytrwałość przyniesie odmianę decyzji.